Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, o szacunkach dot. programu "Rodzina 500+":
Szacując liczbę rodzin uprawnionych do świadczenia wychowawczego spełniających kryterium dochodowe na pierwsze dziecko Ministerstwo Rodziny posługiwało się jedynym wówczas dostępnym źródłem – opracowanym przez Główny Urząd Statystyczny badaniem „Budżet gospodarstw domowych za 2014 rok”. Badanie to opierało się na danych z 2012 i – częściowo – 2013 roku, a jednocześnie uwzględniało takie tendencje, jak kilkuletni spadek urodzeń, kryzys, malejące zaufanie społeczne czy rosnąca migracja. Co warte podkreślenia, badanie to było przeprowadzone zgodnie z metodą reprezentacyjną, która nie daje bardzo precyzyjnych danych pozwalających na bardziej szczegółowe określenie dochodów rodzin uprawnionych do świadczenia wychowawczego.
W trakcie realizacji Programu Rodzina 500+ zaobserwowaliśmy zjawisko dopasowywania dochodów w celu otrzymania świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko, w wyniku czego wzrosła liczba osób uprawnionych do świadczenia 500+.
Liczba dzieci uprawnionych do świadczenia wychowawczego była szacowana w stosunku do rozwiązań zawartych w projekcie ustawy o pomocy państwa w wychowaniu dzieci. Rozwiązanie te podczas prac w Sejmie RP zostały zmienione
i spowodowały wzrost liczby uprawnionych. W efekcie tych zmian została wprowadzona możliwość wypłaty świadczenia dla samotnego rodzica bez konieczności orzekania o alimentach.
Wyższe niż zakładane w ocenie skutków regulacji wydatki na program w 2017 roku wynikają również z konieczności wypłaty świadczeń wychowawczych należnych za rok ubiegły. Spowodowane jest to dużą skalą opóźnień w realizacji wniosków przez marszałków województw. Skutkuje to koniecznością wypłaty w bieżącym roku świadczeń przysługujących za kilkanaście miesięcy.
Z oceną różnicy pomiędzy zawartym w ocenie skutków regulacji szacunkiem wydatków w 2017 roku a faktycznie poniesionymi wydatkami należy poczekać do zakończenia bieżącego roku, gdy będzie znana liczba uprawnionych w kolejnym okresie świadczeniowym, w którym podstawą ustalania prawa do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko będą dochody za 2016 r.
Poziom urodzeń został przyjęty na podobnym, tylko nieco niższym poziomie, niż ma to rzeczywiście miejsce (5 tys. różnicy w 2016 roku). Biorąc pod uwagę skutki finansowe, ma to niewielkie znaczenie przy założeniu, że na każde "nieoszacowane" urodzone dziecko zostałoby przyznane świadczenie na okres 9 miesięcy (od kwietnia do grudnia 2016 roku). Wydatki byłby wyższe o ok. 23 mln zł, co stanowiło w 2016 roku 0,1% całości wydatków. Dodatkowo należy zauważyć, że szacowany w projekcie ustawy wzrost liczby urodzeń był poddawany przez licznych "ekspertów" krytyce jako nierealistyczny, a rozwiązania zawarte w projekcie miały nie wpływać na wzrost liczby urodzin.
Większy wzrost liczby dzieci urodzonych po wprowadzeniu ustawy jest powodem do satysfakcji i najwyższego zadowolenia, chętnie pomylę się jeszcze bardziej. To potwierdzenie, że świadczenie wychowawcze jest bardzo istotnym wsparciem dla polskich rodzin. W dłuższej perspektywie stwarza to szansę na odbicie się od negatywnego trendu demograficznego i wzrost wskaźnika dzietności.
Mając na uwadze powyższe różnica pomiędzy wydatkami a szacunkiem jest niewielka i oscyluje na poziomie maksymalnie 6%. Skala ewentualnego niedoszacowania jest wielokrotnie niższa niż błędy w szacunkach popełnione przez poprzedni rząd przy wprowadzenia rozwiązania „złotówka za złotówkę”, a także świadczenia rodzicielskiego.