Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Minister Pracy i Polityki Społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Sekretarz Stanu dr hab. Jacek Męcina wzięli udział w konferencji, poświęconej państwowym służbom zatrudnienia. Konferencja odbyła się 28 czerwca 2013 r. w warszawskim Centrum Przedsiębiorczości Smolna. Uczestnikami byli przedstawiciele środowiska nauki, zajmujący się problematyką rynku pracy, pracownicy państwowych służb zatrudnienia i MPiPS oraz reprezentanci pracodawców.
- Kończymy prace nad zmianami w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy - powiedział minister Kosiniak-Kamysz - dlatego jest jeszcze czas, by uwzględnić rekomendacje z dzisiejszego spotkania, żeby pośrednictwo pracy było skuteczniejsze, a urzędy lepiej postrzegane przez klientów i pracodawców.
Minister przypomniał też, że UE przeznaczy specjalne fundusze na walkę z bezrobociem wśród osób bezrobotnych. Polska otrzyma ok 2 mld zł. - Będziemy się starali jak najskuteczniej wykorzystać te środki w 10 regionach, gdzie stopa bezrobocia w tej grupie wiekowej przekracza 25 proc., ale mamy także możliwość przekazania 10 proc. z tej kwoty do pozostałych regionów - dodał minister Kosiniak-Kamysz.
Uczestnicy konferencji dyskutowali m.in. na temat zakresu danych, niezbędnych do przyjęcia oferty pracy przez urzędy. Wyniki eksperymentu naukowego, przeprowadzonego w urzędach, przedstawiła dr Joanna Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego ze swoimi studentami. Rozesłali oni maile do pośredniaków z całego kraju, że młoda firma poszukuje pracowników. Blisko dwie trzecie urzędów (60 proc.) w ogóle nie odpowiedziało na zgłoszenie. A większość z pozostałych poprosiło o uzupełnienie danych przesłanych przez pracodawcę poprzez uzupełnienie formularza.
W dyskusji, jaka się wywiązała, przedstawiciele urzędów pracy dowodzili, że wymagane dane są niezbędne, z uwagi na konieczność zweryfikowania pracodawcy i zapewnienie bezpieczeństwa poszukującym zatrudnienia bezrobotnym. - Państwo musi dbać o bezpieczeństwo obu stron, nie tylko o wygodę pracodawców - stwierdziła Irena Mazek z Departamentu Rynku Pracy MPiPS.
- Myślimy o tym, aby odbiurokratyzować pewne elementy - podsumował wiceminister Męcina. - Możliwe, ze część danych będzie fakultatywna, a część obligatoryjna. Doświadczenia urzędów pracy wskażą, jak daleko można zderegulować składane oferty.
Eksperyment z naukowego i etycznego punktu widzenia skrytykowała prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Rozmawiano także o problemie osób trwale bezrobotnych, takich, którym nie zależy na znalezieniu pracy, tylko na dającym pewne przywileje statusie bezrobotnego i o funkcjonowaniu publicznych służb zatrudnienia, w kontekście zbyt wielu klientów przypadających na jednego pracownika urzędu.
- Mając do wyboru zwiększenie zatrudnienia w urzędach i zmniejszenie obciążeń, wybieram drugie rozwiązanie - stwierdził min. Kosiniak-Kamysz, mając na myśli plany przekazania części zadań niepublicznym agencjom zatrudnienia. System profilowania osób bezrobotnych pozwoli na skupienie się na osobach aktywnych, chcących znaleźć pracę, przy jednoczesnej współpracy z ośrodkami pomocy społecznej, integracji społecznej czy organizacjami pozarządowymi w przypadku osób trwale wykluczonych z rynku pracy, potrzebujących wsparcia innego rodzaju.
Wszyscy zgodzili się co do konieczności lepszej współpracy pracodawców ze służbami zatrudnienia.