Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
W związku z artykułem „Dla emeryta marne 27 zł, dla urzędnika 9 tys.”, opublikowanym w Super Expressie z 20 października 2017 r., wyjaśniamy:
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych jest państwowym funduszem celowym, powołanym w celu realizacji zadań z zakresu ubezpieczeń społecznych. Z funduszu tego finansowane są m. in. wypłaty świadczeń z ubezpieczenia emerytalnego i rentowego.
Ponieważ wypłacanie świadczeń z ubezpieczeń społecznych gwarantowane jest przez państwo, a składki nie pokrywają wydatków funduszu, FUS jest zasilany dodatkowo m. in. dotacją z budżetu państwa.
Dodania wymaga, że zgodnie z prognozą wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2018 r., wyniesie on nie mniej niż 102,7%. Oznacza to, że podwyżkę w planowanej kwocie 27 zł (o której mowa w artykule) otrzymają osoby pobierające najniższe świadczenie w wysokości 1000 zł. Najniższa emerytura wzrosła od 2015 r. o 119,55 zł, tj. o ok. 13,58%.
Wysokość świadczenia emerytalno-rentowego, jako miara udziału ubezpieczonego w dochodach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, uzależniona jest od liczby lat pracy oraz od wysokości osiąganego wynagrodzenia w trakcie aktywności zawodowej. Im bardziej ubezpieczony partycypował w tworzeniu dochodów FUS, w tym większym stopniu ma on prawo z nich korzystać w postaci emerytury lub renty. Prawo do emerytury i renty obejmuje prawo do waloryzacji, czyli zwiększania nominalnej wysokości świadczeń z uwagi na deprecjację ich realnej wartości, spowodowaną inflacją.
Należy zaznaczyć, że nie można zestawiać ze sobą budżetów różnych instytucji, tj. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Są to dwa odrębne byty,mające dwa różne budżety. ZUS nie ma wpływu na wysokość wypłacanych świadczeń i ich waloryzację. W swoich działaniach realizuje przepisy ustawowe.
Rzecznik prasowy ZUS odniósł się już w mediach do sprawy wynagrodzeń w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.