Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
W reportażu „Babcie są zmęczone”, autorstwaAgaty Jankowskiej, opublikowanym w tygodniku Wprost z 29 stycznia 2018 r. znalazł się taki fragment: „Marię, 63-letnią architektkę z Poznania, szlag trafia, kiedy słyszy wypowiedź minister Elżbiety Rafalskiej, która przekonuje, że babcie na wcześniejszej emeryturze to kapitał opiekuńczy. Zdaniem minister bowiem miejsce kobiet jest w domu, a więc emerytura to doskonała okazja, aby osiąść z wnukami przy domowym ognisku. - Jestem aktywna zawodowo i nie zamierzam tego zmieniać. Za wychowanie i opiekę są odpowiedzialni rodzice, nie dziadkowie - upiera się Maria.”.
Minister Elżbieta Rafalska wielokrotnie podkreślała, że skorzystanie z możliwości, jakie daje obniżenie wieku emerytalnego jest osobistą decyzją. - Wcześniejsze zakończenie pracy nie powinno być obowiązkiem, ale świadomym wyborem - podkreślała minister Elżbieta Rafalska już podczas kampanii informacyjnej, która była prowadzona przed wejściem w życie ustawy. Toczyła się ona zresztą pod hasłem „Godny wybór. Przywrócenie wieku emerytalnego”.
Natomiast decyzja o przejściu na emeryturę, podejmowana indywidualnie, powinna uwzględniać sytuację zdrowotną, sytuację zawodową, oraz oczekiwania co do wysokości świadczenie, jakie mogą otrzymać emeryci. – Nam zależy na tym, aby decyzja podejmowana była w pełni świadomie – przypominała minister Rafalska. W ocenie pomagają między innymi urzędujący w każdym oddziale ZUS doradcy czy umieszczony w internecie kalkulator emerytalny.
Aby zachęcić osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, do pozostania na rynku pracy, przewidziano konkretne instrumenty. Odroczenie momentu przejścia na emeryturę o jeden rok wiąże się z podwyższeniem świadczenia o około 8 procent. To jedne z największych zachęt na świecie. Pracując, zwiększamy wkład emerytalny pochodzący ze składek, a skracamy statystyczną długość okresu pobierania świadczenia. Nasza emerytura zatem rośnie.
Emerytura jest prawem, a nie obowiązkiem. - Jeżeli ktoś ma pracę, która go satysfakcjonuje, w której się realizuje, ta praca nie jest zbyt ciężka i chce ją kontynuować, to taki wybór szanujemy – mówiła minister Rafalska. – Taka decyzja przysporzy dodatkowych wpływów do funduszu ubezpieczeń społecznych, podniesie świadczenie emerytalne tej osoby.
Szczególnym fałszem wyróżnia się zamieszczone w artykule stwierdzenie: „zdaniem minister bowiem miejsce kobiet jest w domu”. Zwłaszcza na tle wszystkich działań resortu rodziny, umożliwiających powrót kobiet na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Mowa tu o rozwijaniu instytucjonalnych miejsc opieki nad dziećmi. Trzykrotnie większe wydatki z budżetu państwa na wspieranie rozwoju żłobków (w tym roku na program „Maluch+” przeznaczono 450 mln zł), łatwiejsze zakładanie tych placówek, większe bezpieczeństwo dzieci oraz możliwość zwolnienia z opłat i podatku od nieruchomości – to tylko niektóre zmiany w systemie opieki nad dziećmi wieku do lat 3, które zaczęły obowiązywać z początkiem tego roku.
W tym przypadku, podobnie jak przy wprowadzaniu programu „Rodzina 500 plus”, minister Elżbieta Rafalska wielokrotnie podkreślała, że programy dają kobietom wybór. Jeśli matka zechce zostać z kilkorgiem dzieci przez jakiś czas w domu, dodatkowe pieniądze w tym pomogą. Lecz jeśli zechce wrócić do pracy, powinna mieć możliwość przeznaczenia ich na opiekunkę do dziecka lub znaleźć miejsce w placówce opieki.