Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
1) Umożliwienie członkom otwartych funduszy emerytalnych otrzymania jednorazowej wypłaty całości albo nadwyżki środków zgromadzonych na rachunku w OFE. Wypłata ta powinna być możliwa, jeżeli kwota składek zaewidencjonowanych na prowadzonym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych koncie ubezpieczonego pozwala na wypłaty miesięcznej emerytury w kwocie nie niższej niż dwukrotność kwoty najniższej emerytury (w chwili obecnej - do końca lutego 2010 r. jest to 1.350,20 zł). Dzięki temu w 2014 r. pracujący przez 40 lat 65-latek oprócz emerytury z ZUS otrzymałby dodatkowo ok. 38 tys. zł.
2) Umożliwienie dokonania jednorazowej wypłaty całości albo nadwyżki środków zgromadzonych w OFE na Indywidualne Konto Emerytalne ubezpieczonego lub na wskazany rachunek bankowy. Ubezpieczony będzie mógł wybrać najlepszą dla niego formę zabezpieczenia lub inwestycji. Umożliwia to również minimalizację konsekwencji ryzyka przechodzenia na emeryturę w skrajnie niekorzystnych warunkach koniunktury na rynku finansowym. Nie będzie konieczności tworzenia drogich i mało efektywnych instytucji do wypłat świadczeń z II filaru, co dodatkowo obniżałoby wysokość emerytur.
3) Możliwość lepszej ochrony wartości środków gromadzonych w OFE dzięki umożliwieni ubezpieczonym, którzy ukończyli 55 lat, w przypadku kobiet, albo 60 lat, w przypadku mężczyzn, przeniesienia całości lub części zgromadzonych w OFE środków na konto w ZUS.
4) Obniżenie poziomu części składki przekazywanej do OFE z obecnych 7,3 % do 3 % podstawy wymiaru składek. Umożliwia to długookresowe finansowania funkcjonowania OFE z budżetu państwa i uniezależnia poziom emerytur od kaprysów rynku finansowego. Obecna wysokość składek przekazywanych do OFE zwiększa deficyt sektora finansów publicznych i powoduje wzrost kosztów obsługi długu publicznego. Obciążenie przyszłych pokoleń z tego tytułu jest większe niż. w przypadku finansowania systemu repartycyjnego. Można oczekiwać, że przed końcem następnej dekady budżet państwa zaoszczędziłby półtorakrotność rocznych wydatków na emerytury (o tyle mniejszy byłby przyrost długu publicznego). Nie jest to oszczędność na emerytach, ale na długu, który będą spłacały ich dzieci i wnuki.
Przejdź do założeń do projektu ustawy ->