Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Do połowy sierpnia złożono ponad 2,33 tys. wniosków, a ogólna liczba uprawnionych do tego rodzin to ponad 3 mln 400 tys. Rodzice zmobilizowali się i wyjątkowo wcześnie składali wnioski. Samorządy rozpoczęły pierwsze wypłaty już w lipcu – powiedziała w „Polskim Punkcie Widzenia” na antenie Telewizji Trwam Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Odniosła się w ten sposób do działania programu „Dobry start”, czyli świadczenia 300 zł dla uczniów rozpoczynających rok szkolny.
Minister jako dobrą oceniła obsługę programu przez samorządy. - Wszystko idzie bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że czasu na przygotowanie programu nie było zbyt wiele – podkreśliła Elżbieta Rafalska.
Przypomniała, że koszty obsługi realizacji programu przez gminę i powiat wynoszą 10 zł za jedno dziecko albo jedną osobę uczącą się, na które ustalane jest prawo do świadczenia dobry start. Co najmniej 8 zł z każdych 10 zł przeznaczonych na obsługę programu „Dobry start” samorząd jest zobowiązany skierować na wynagrodzenia i inne środki dla osób realizujących ten program.
– Jako strona rządowa wiedzieliśmy, że musi być jakaś zachęta dla samorządów. Dlatego zastosowaliśmy zupełnie innowacyjne rozwiązanie w stosowaniu finansowaniu samorządów. Powiedzieliśmy, że osoby, które będą rozpatrywały te wnioski, które będą w tym czasie więcej pracowały, powinny być dodatkowo wynagradzane. W kosztach obsługi zawarliśmy obowiązek, że 80 proc. kosztów obsługi idzie na koszty osobowe. Od jednego wypłacanego świadczenia gmina otrzymuje 10 złotych. Ani gmina, ani pracownicy nie mają powodu mówić, że obsługa tego zadania została błędnie wyceniona. To procentuje dużą sprawnością organizacyjną – podkreśliła minister.
Minister przypomniała, że wniosek o świadczenie dobry start trzeba złożyć do 30 listopada. – Jeżeli ktoś jeszcze nie złożył wniosku powinien zrobić to przed grudniem. Składając wniosek w grudniu, nie dostaniemy pieniędzy. Jeżeli w listopadzie, to jeszcze tak. Ale nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę – dodała.
Rodzice mogą przeznaczyć świadczenie wedle uznania. Nikt nie będzie sprawdzał, ani rozliczał ich z dokonanych zakupów.
– My absolutnie nie myśleliśmy o tym, żeby w jakikolwiek sposób kontrolować wydawanie tych pieniędzy. Mamy zaufanie do polskich rodzin. Mama z tatą na pewno dobrze wiedzą, czego potrzeba ich dzieciom i zrobią to najlepiej ze wszystkich – powiedziała minister Rafalska.