Rząd nakłoni firmy do tworzenia etatów, wywiad z ministrem Stanisławem Szwedem, Puls Biznesu, 26 stycznia 2016 r.
26-01-2016
Do konsultacji społecznych trafił właśnie projekt ustawy wprowadzający godzinową płacę minimalną w wysokości 12 zł dla umów zleceń i samozatrudnionych. Czy nie macie Państwo obaw, że to doprowadzi do wzrostu szarej strefy?
Naszą intencją jest walka z tym, aby umowa zlecenie nie była nadużywana. To ma miejsce dzisiaj gdy stawka godzinowa przy takich umowach jest na poziomie nawet 5-6 zł. Z drugiej strony szukamy rozwiązań, które zachęcą pracodawców do zawierania umów o pracę, żeby były dla nich bardziej opłacalne. Stąd wzięła się właśnie minimalna stawka 12 zł za godzinę. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) będzie miała dodatkowe narzędzia, dzięki którym będzie w stanie sprawdzić jak ten system działa.
Dajecie Państwo nowe i mocne instrumenty PIP. Czy to znak, że prawa pracowników są dzisiaj w Polsce nagminnie łamane?
To za duże słowa, ale są branże, w których próbuje się omijać kodeks pracy. Myślę, że dla wszystkich uczciwych pracodawców nie będzie problemu z nowymi uprawnieniami PIP. Branżą, która się negatywnie wyróżnia w przypadku umów zleceń i stawek godzinowych są firmy ochroniarskie. Próbujemy to cywilizować, aby dojść do normalnych stosunków pracy.
Kolejna zmiana to likwidacja 80 proc. płacy minimalnej dla wchodzących na rynek pracy. Pracodawcy motywowali korzystanie z tego zapisu koniecznością inwestowania w pracownika czy jego małym doświadczeniem.
To było dyskryminujące dla młodych ludzi. Uważam, że ten zapis nigdy nie powinien się znaleźć w prawie. W poprzedniej kadencji zgłosiliśmy ten projekt jako poselski, ale nie uzyskał większości. Przy dzisiejszej stopie bezrobocia i płacy minimalnej, propozycja pensji poniżej 1 tys. zł netto pensji dla młodego człowieka jest nie do zaakceptowania. Nikt nie będzie uciekał czy wypychał nikogo do szarej strefy, a ludzie muszą mieć możliwość godnej płacy.
Czy nie macie obaw, że te pomysły związane z płacą minimalną uderzą w przedsiębiorstwa i ich konkurencyjność?
Bezrobocia jest obecnie niższe, pracodawcy mają coraz więcej problemów ze znalezieniem rąk do pracy, jeżeli nie będzie podwyżek pensji, to ludzie będą emigrowali. Tego byśmy nie chcieli. Sprawą otwartą jest kwestia wprowadzenia stawki godzinowej przy umowach o pracę. Na razie tego nie planujemy, natomiast nie rezygnujemy z idei, aby w najbliższych latach płaca minimalna dla etatowców wzrosła do poziomu 50 proc. średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
Dlaczego samozatrudnieni też mają być objęci godzinową płacą minimalną i do tego jeszcze spada na nich cały proces rozliczania przepracowanych godzin?
Jeżeli chcemy chcieć możliwość kontroli czy pracownik jest wynagradzany zgodnie z prawem, to bez ewidencji czasu pracy nie damy rady. Nad tym mieliśmy długą dyskusję, to jest trudny problem, ale musieliśmy wprowadzić mechanizm kontrolny. Być może w toku konsultacji te przepisy zostaną doprecyzowane.
Czy będzie jakiś mechanizm podnoszenia godzinowej płacy minimalnej z tego punktu startowego w wysokości 12 zł?
Na początku była wątpliwość czy godzinowa płaca minimalna nie powinna być taka sama jak przy umowach o pracę i tak samo podnoszona. To jednak nie da nam tych efektów, które chcemy osiągnąć. Dzisiaj nie przewidujemy podnoszenia stawki godzinowej, najpierw zobaczymy jak ona działa. Związkowcy twierdzą na przykład, że aby więcej osób było zatrudnianych na etaty, to minimalna płaca godzinowa przy umowach zlecenia powinna wynosić 15 zł. Kolejna sprawa - częściowo związana z płacą godzinową - to poważne zmiany w funkcjonowaniu agencji pracy tymczasowej. Musimy ukrócić proceder, że pracownik jest zatrudniany w tej samej firmie, przez długi okres czasu przez różne agencje, aby obejść przepisy. Ten człowiek ciągle jest wynagradzany za najniższą możliwą płacę. Projekt zmian o pracy tymczasowej skierowano do zespołu Rady Dialogu Społecznego, aby tam znaleźć najlepsze rozwiązania. Jest wola porozumienia się partnerów społecznych - to wspólny interes związków zawodowych i pracodawców. Dajemy tutaj możliwość wykazania się partnerom społecznym, aby oni określili w jakim kierunku te zmiany powinny pójść.
Czy kolejną zmianą będzie ozusowania umów zleceń i o dzieło?
Pierwszy krok został już wykonany, mam na myśli ozusowanie umów zlecenia do wysokości płacy minimalnej. Zobaczymy jak to zadziała. To co proponujemy dzisiaj, to minimalna stawka godzinowa przy umowach zlecenia i umowach świadczenia usług i likwidacja syndromu pierwszej dniówki. Generalnie chcemy ograniczyć umowy zlecenia i przywrócić je do prawdziwych zleceń. Niektórzy eksperci uważają, że bez ozusowania wszystkich rodzajów pracy na podobnych zasadach problemu się nie rozwiąże. Warto o tym rozmawiać, jednak żadne prace w tym kierunku nie są prowadzone w ministerstwie.
Ubiegły rok zakończyliśmy z jednocyfrowym bezrobociem. Czego się Pan spodziewa w tym roku?
Prognozujemy, że stopa bezrobocia będzie również jednocyfrowa, poniżej 10%, ale nie będzie ona już dużo niższa niż to co obserwujemy. Doszliśmy do jakiejś granicy, za którą ciężko będzie je obniżać. Oczywiście jak byśmy zmienili ustawę i zapis, że bezrobotni nie będą uzależnieni od składki zdrowotnej, to na pewno wskaźnik mógłby być o 2 pkt. proc. niższy.
Jednak nie statystyki są najważniejsze, ale konkretna pomoc. Tym bardziej, że ponad 50% zarejestrowanych bezrobotnych, to osoby, które przebywają na bezrobociu powyżej 12 miesięcy i ich najtrudniej zaktywizować.
Jak Pan ocenia dzisiaj działania urzędów pracy?
Za kilka miesięcy chcemy rozpocząć szerszą dyskusję na temat funkcjonowania rynku pracy i podporządkowania urzędów pracy. Nie ukrywam, że po 15 latach funkcjonowania urzędów pracy w samorządzie warto się przyjrzeć czy to się sprawdziło. Z punktu widzenia ministerstwa ważne jest aby niemałe składki Funduszu Pracy były dobrze wykorzystywane. Nie możemy być tylko notariuszami środków, które trafiają do wojewódzkich i powiatowych urzędów pracy. Chcemy wykorzystać niższą stopę bezrobocia aby wspólnie z Urzędami Pracy, samorządami, organizacjami związków zawodowych i pracodawców przeprowadzić dyskusję i zastanowić się nad poprawą skuteczności i efektywności działania urzędów. Przy okazji być może uda nam się wreszcie rozwiązać problem ubezpieczenia zdrowotnego dla bezrobotnych.
W proponowanym przez Pastwa Narodowym Programie Zatrudnienia założono stworzenia 1,2 mln miejsc pracy. Czy ten program jest nadal aktualny i będziecie go realizowali?
On był zgłaszany w 2012 r., gdy bezrobocie było wysokie. Dzisiaj sytuacja jest inna. Część rozwiązań, choćby dotyczących pakietu dla młodych jest w tej chwili realizowana w programie wsparcia dla osób do 30 roku życia. Podtrzymuje propozycję, aby skierować większą pomoc dla gmin gdzie bezrobocie jest najwyższe. Nie ma potrzeby tworzenia w tej chwili dwóch nowych funduszy wsparcia obciążających pracodawców, bowiem sytuacja Funduszu Pracy jest stabilna. Ważną sprawą jest zapisany w Narodowym Programie Zatrudnienia pakt dla wynagrodzeń bowiem bez wzrostu wynagrodzeń nie zatrzymamy fali wyjazdów młodych ludzi zagranicę. On jednak wymaga konsultacji z ministrem finansów, bo gdybyśmy wprowadzali jakieś nowe ulgi podatkowe, to bez zgody resortu finansów to jest niemożliwe. Chcemy też o tym rozmawiać w ramach Rady Dialogu Społecznego, jak podnosić płace i zachować konkurencyjność przedsiębiorstw. Czas odchodzić od modelu, w którym przewagi konkurencyjne jakie mamy to niskie płace.
Rozmawiał Bartek Godusławski