Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Kto i na jakich warunkach otrzyma 500 zł?
Świadczenie wychowawcze otrzymają rodzice, opiekunowie prawni lub faktyczni dziecka. Rodzice bez względu na dochody otrzymają po 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, a rodziny o dochodach nie wyższych niż 800 zł na osobę w rodzinie (lub 1 200 zł w rodzinach z dzieckiem niepełnosprawnym) także na pierwsze dziecko. Świadczenie wychowawcze będzie przysługiwało do ukończenia 18 roku życia dziecka.
Od kiedy świadczenia będą wypłacane?
Wniosek, który rodziny składać będą rokrocznie w urzędzie gminy, można złożyć już w kwietniu. Ale jeśli ktoś zgłosi się w czerwcu, otrzyma wyrównanie od kwietnia. Kwota będzie wypłacana w gotówce lub przelewana na konto. Świadczenie nie będzie liczone do dochodu przy ustalaniu prawa do świadczeń z pomocy społecznej, funduszu alimentacyjnego czy świadczeń rodzinnych. Wsparciem objęte będą także rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka.
Czy świadczenia będą przyznawane niezależnie od stanu cywilnego rodziców?
Tak. Tam gdzie dziecko mieszka, tam trafia pomoc – i do małżonków, i do związków cywilnych, i do związków partnerskich, i do samotnych rodziców. Dostaję pytania o tzw. rodziny patchworkowe.
W przypadku gdy związek posiada jedno wspólne dziecko i zarówno ojciec, jak i matka mają po jednym dziecku z poprzednich związków, to związek taki jest traktowany jako rodzina z trójką dzieci. Taki związek otrzyma świadczenie na pierwsze dziecko w sytuacji gdy spełni kryterium dochodowe, a na pozostałe dwoje dzieci niezależnie od kryterium. Chcemy wspierać rodziny bez względu na ich sytuację prawną.
A co z dziećmi rozwiedzionych rodziców?
Świadczenie otrzyma opiekun, który faktycznie sprawuje nad dzieckiem opiekę. Jeśli rodzice dzielą się opieką, oboje mają prawo złożyć wniosek – wówczas otrzymają świadczenie proporcjonalne do wymiaru sprawowanej opieki.
Czy świadczenie otrzymają polskie dzieci wychowywane za granicą?
Tak. Świadczenie nie przysługuje jednak, jeśli rodzina pobiera już świadczenie analogiczne w kraju, w którym przebywa. Wyjątkiem są sytuacje, w których przepisy o koordynacji systemu zabezpieczenia społecznego lub dwustronne umowy przewidują inaczej.
W ustawie czytamy, że w przypadku rodzin, w których pieniądze są marnotrawione, zamiast 500 zł będzie można dostać pomoc rzeczową. Jak będzie przebiegać weryfikacja?
Po wywiadzie środowiskowym pracownik socjalny oceni, czy pieniądze są marnotrawione – np. dziecko jest niedożywione – i dlaczego tak się dzieje. To będzie asumpt do wszczęcia pomocy takiej rodzinie. Świadczenie zostanie zamienione na pomoc rzeczową – dożywianie, leki, odzież – lub usługi: opłacenie przedszkola, żłobka. Jeśli rodzina nie wpuści pracownika społecznego do domu, wypłata świadczenia zostanie wstrzymana. Ten przepis obowiązuje od 2004 r. i nie był dotąd nadużywany.
Rozwiewam obawy co do tego, że każda rodzina będzie musiała spowiadać się z wydatków. Ufam, że rodzice wiedzą najlepiej, na co spożytkować pieniądze. W pierwszej kolejności myślą oni zawsze o dzieciach.
Słychać głosy, że dawanie ludziom pieniędzy to chybiony pomysł, bo przepiją…
Przykro słyszeć takie komentarze. Zwykle wygłaszają je ludzie będący w lepszej sytuacji finansowej, którzy są przekonani, że ludzie gorzej sytuowani źle wykorzystają pieniądze.
Nie zgadzam się z taką oceną. Wierzę w mądrość ludzi.
A czy nie jest marnotrawieniem publicznych pieniędzy wydawanie 500 zł na dzieci w zamożnych rodzinach?
Wprowadzenie górnego progu dochodowego byłoby nieefektywne. Przy progu powiedzmy 5 tys. zł oszczędności wyniosłyby 81 mln zł, koszty weryfikacji – 76 mln zł.
Czy ta dotacja nie zachęci imigrantów do osiedlania się w naszym kraju?
Uchodźcy nie będą mogli skorzystać z tych świadczeń. Dla nich jest odrębna pomoc.
Jaka idea przyświecała pomysłowi dotowania rodzin?
Do tej pory świadczenia wychowawcze obejmowały dzieci do trzeciego roku życia. Podkreślam, że program 500+ nie jest programem socjalnym. Po pierwsze, chcemy pomóc rodzinom, a po drugie wpłynąć na wzrost dzietności, bo sytuacja demograficzna jest dramatyczna. Pomysłodawcą programu jest Jarosław Kaczyński, który twierdzi, że nie mamy czasu na małe kroki. Stąd nasza decyzja. A jeśli państwo stać dotąd było na wiele innych przedsięwzięć, to tym bardziej musi być je stać na inwestycje w dzieci. Cóż z tego, że mamy nowe autostrady, jeśli dla wielu rodzin, w tym wielodzietnych, przejazd nimi to zbyt duży koszt? Co nam przyjdzie z orlików, jeśli wkrótce nie będzie miał kto na nich grać?
Dlaczego rodziny otrzymają świadczenie dopiero na drugie dziecko?
W Polsce najbardziej zagrożone ubóstwem są rodziny wielodzietne – 57 proc. z trojgiem dzieci i 79 proc. z czworgiem dzieci. Najnowsze dane GUS mówią także, że 10 proc. dzieci zagrożonych jest skrajnym ubóstwem. Program 500 plus ma wesprzeć głównie te rodziny.
Program Rodzina 500 plus ma wymiar prodemograficzny. Aż 53 proc. polskich rodzin ma tylko jedno dziecko – to ponad połowa. Chcemy zachęcić do rodzenia większej liczby dzieci i pokazujemy, że pomożemy w ich utrzymaniu.
Które rodziny na świadczeniu wychowawczym zyskają najwięcej?
Najbardziej poprawi się w rodzinach znajdujących się w pierwszych trzech decylach dochodowych [metodą decylową mierzy się nierówności dochodowe społeczeństwa; społeczeństwo dzieli się na 10 grup – pierwsze 10 proc. stanowią najubożsi, ostatnie 10 proc. – najbogatsi – przyp. MO]. Rodziny z dwojgiem dzieci, osiągające minimalne wynagrodzenie, dzięki świadczeniu będą miały przychód w domowym budżecie większy o 37 proc. Rodziny z trójką dzieci i dochodem 2711 zł – nawet o 55 proc. Najwięcej zyskają rodziny wysoko wielodzietne – przy czworgu dzieci to 1,5 tys. zł miesięcznie, przy pięciorgu - 2 tys. zł.
Znacząco skorzystają także rodziny wiejskie, które do tej pory nie załapywały się na wiele świadczeń, nie były beneficjentami środków unijnych, tak jak mieszkańcy miast. Skorzystają wreszcie emeryci, którzy ze skromnych emerytur pomagają dzieciom i wnukom.
Nas obchodzi dobrostan polskich dzieci. Zarobki w Polsce są niewielkie, a dotychczasowa pomoc była znacząco niższa od tej, którą proponujemy. Matki wielodzietne wreszcie zyskają wybór, bo będą mogły wrócić do pracy, a pieniądze ze świadczenia przeznaczyć na opiekę nad dziećmi.
Jak program 500+ wpłynie na polską gospodarkę? Pójdziemy z torbami, jak wieszczy opozycja?
Co robi rodzina, gdy otrzyma więcej pieniędzy? Idzie na zakupy i je wydaje. Środki te trafiają do gospodarki. Szacunki mówią o wzroście PKB o 0,5 proc. rocznie. Rodzina to sprawne przedsiębiorstwo – środki w nią zainwestowane zwrócą się gospodarce z nawiązką. Część tych pieniędzy wróci do państwa w postaci podatku VAT. Zyskają także samorządy, bo to przez nie napływać będą duże pieniądze, dzięki czemu poprawi się ich zdolność kredytowa.
Czy działania programu będą na bieżąco sprawdzane?
W pierwszym roku jego funkcjonowania prowadzić będziemy sprawozdawczość miesięczną. Przedstawiać ją będą gminy i powiaty. Potem ocena będzie prowadzona rokrocznie. Będziemy zwracać uwagę głównie na aspekty dziś podnoszone – np. czy świadczenie przyczynia się do dezaktywizacji zawodowej kobiet. Efekty monitoringu być może wymuszą nowelizację ustawy.
Teraz 500+, ale co dalej?
Chcemy opracować długofalową, spójną politykę rodzinną. Naszym marzeniem jest odbudowanie rodziny wielopokoleniowej. Teraz uniemożliwiają to warunki mieszkaniowe. Reforma emerytalna w jakimś stopniu przywróci potencjał opiekuńczy: 60-letnia emerytka będzie mogła pomóc w wychowywaniu wnuków czy zaopiekować się nimi w trakcie choroby. Ale będzie też mogła zająć się schorowanymi często rodzicami – bo żyjemy coraz dłużej. W naszej polityce stawiamy na dawanie ludziom wyboru: matkom – czy chcą zostać z dziećmi w domu, czy wrócić do pracy; emerytom – czy chcą nadal pracować, czy zaangażować się w rodzinę.
Rozmawiała Monika Odrobińska