Informacja jest bardzo ważna - wywiad z minister Elżbietą Rafalską, Nasz Dziennik, 30 marca 2016 r
30-03-2016
Pani Minister, pracownicy resortu na czele z Panią zjeździli w ostatnim czasie szmat Polski. Czy dostrzega Pani jakieś różnice, jeśli chodzi o perspektywy obsługi programu w dużych miastach i małych gminach? Mali sobie poradzą?
Myślę, że mniejsze gminy poradzą sobie doskonale. One się świetnie organizują i co ważne – mają mniej ludzi do obsługi. Dużo zależy od ich akcji informacyjnej. Program „Rodzina 500+” jest wyczekiwany przez rodziny. Na korzyść małych gmin, niedużych miejscowości przemawia mniejsza anonimowość – tam ludzie lepiej się znają. To także jest atut i ułatwienie. Mniej obawiam się o małe miejscowości i wsie, choć zdarzyło mi się, że jedna ze spotkanych w małej gminie pań powiedziała mi, że nie korzystała ze świadczeń rodzinnych, bo nikt jej o tym nie powiedział. Dlatego informacja jest tu bardzo ważna. Pomocne jest to, że o programie tak dużo się mówi, że samorządy wydają ulotki, informatory.
„500+” to będzie impuls rozwojowy dla Polski powiatowej?
Program stwarza największą szansę dla mniejszych środowisk, szczególnie dla środowisk wiejskich. To tam trafi w skali roku 11 mld zł z programu, czyli prawie połowa wszystkich środków będzie wydana na polskiej wsi. To tam najwięcej pierwszych dzieci otrzyma świadczenie.
Metodologia obliczania dochodu do kryterium dochodowego jest klarowna, nie przysporzy wnioskodawcom trudności?
Moim zdaniem nie. To są przejrzyste kryteria, te same, które obowiązują przy świadczeniach rodzinnych. Tu się nic nie zmienia, mamy wszystko to, co do tej pory w systemie obowiązywało. Patrząc na dochodowość z jednego hektara i jak wygląda struktura gospodarstw rolnych, więcej niż połowa pierwszych dzieci na wsi otrzyma świadczenie. Bardzo się cieszę, że wreszcie beneficjentami programu społecznego są – poza dużymi miastami – środowiska wiejskie, małe miasteczka, miejsca, gdzie jest większe bezrobocie, gdzie są niższe wynagrodzenia, gdzie słabiej są dostępne usługi społeczne. W mojej ocenie, stanie się zadość sprawiedliwości społecznej.
Rodzice nie będą mieli problemu ze stwierdzeniem, które dziecko jest pierwsze? O tym także sporo się mówiło.
Tu także kryteria są jasno określone. W momencie, w którym ustawa została przyjęta, dyskusja i wątpliwości zostały ucięte. Dodam, że w przypadku świadczenia „Rodzina 500+” kryterium dochodowe jest znacznie wyższe niż w pomocy społecznej, a więc obejmuje nie tylko najuboższe rodziny. Podkreślam to, bo pomiędzy kryterium dochodowym w pomocy społecznej – czyli 514 zł – a kryterium 800 zł zmieściło się 900 tys. rodzin. Programem zostanie objęta znacznie większa liczba rodzin niż w przypadku systemu pomocy społecznej. Na więcej budżetu nie było stać, ale oczywiście samorząd też ma możliwości wspierania rodziny w swoich działaniach.
Kiedy mogą ruszyć pierwsze wypłaty? Rodzice będą mogli zaplanować wakacje z tych środków?
To będzie zróżnicowane w poszczególnych samorządach. Są to już decyzje samorządów, w które my nie ingerujemy. Samorząd w początkowym okresie, czyli do 1 lipca, ma trzy miesiące na wydanie decyzji, ale nie wyobrażam sobie, by sztucznie zwlekał z jej wydaniem. Spodziewam się pierwszych wypłat pod koniec kwietnia, ewentualnie na początku maja, bo zwykle w normalnych ustawach – i w tej też w przyszłości – samorząd ma 30 dni na wydanie decyzji, przyzwyczajony jest zatem do tej miesięcznej obróbki do płatności. Zatem gdyby przyjęcie wniosku nastąpiło ok. 15 kwietnia, w normalnym trybie decyzja powinna być w połowie maja. Tym razem tych wniosków będzie bardzo dużo, ale nie sądzę, że samorządy będą czekać aż trzy miesiące, aczkolwiek mają taką możliwość ustawową.
Jakie obawy sygnalizują samorządowcy?
Nie ukrywamy, że jeżeli są obawy, to dotyczą tego, jak sprawnie będzie chodził ten kanał informatyczny i przede wszystkim jak szybka będzie możliwość otrzymania danych z urzędu skarbowego, urzędu stanu cywilnego czy z ZUS. Mowa o tych dodatkowych danych, których dzisiaj wnioskodawca nie musi składać, ale które pracownik samorządowy będzie musiał pozyskać przez system informatyczny.
Wiele banków nie chce obecnie wliczać świadczenia „500+” do dochodu przy badaniu zdolności kredytowej.
Myśli Pani, że to będzie się zmieniać?
Nie mogę ingerować w obszar decyzji banków, to jest ich decyzja. Natomiast program będzie ewoluował, stabilizował się, co nie pozostanie bez wpływu. Na początku towarzyszyła mu obawa, czy w ogóle to nie jest tylko obietnica rządu Beaty Szydło. Dziś mamy ten program, on stał się faktem. Za chwilę będziemy mieli zabezpieczone finansowanie programu w 2017 roku. Myślę, że z czasem decyzje banków też będą ewoluowały.
Co chciałaby Pani powiedzieć polskim rodzicom tuż przed startem programu?
Wierzę głęboko, że potrafią mądrze i najlepiej dla własnych dzieci i dla ich przyszłości wykorzystać te środki. Jestem przekonana, że dzięki tym środkom rodziny będą miały większe poczucie bezpieczeństwa i poprawi się dobrostan polskich dzieci. Ufam decyzjom rodziców. Gdybym mogła się z czegoś najbardziej cieszyć, to ze wszystkich tych wydatków, które są związane z edukacją, zdrowiem. Dobre wykształcenie i zdrowie są zawsze dobrą inwestycją.
Rozmawiała Beata Falkowska