Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
- Jesteśmy w tej chili na etapie zbierania podpisów pod projektem obywatelskim, temat znany od lat również w różnych dyskusjach pomiędzy związkowcami i pracodawcami – powiedział sekretarz stanu Stanisław Szwed, zapytany o możliwy termin wprowadzenia zakazu handlu w niedziele. – Przypominam sobie dyskusje, gdy wprowadzaliśmy 12 dni świątecznych wolnych od handlu i już wtedy ta dyskusja była burzliwa. Można jeszcze podać przykład święta Trzech Króli, gdzie też po wielu bataliach obywatelskich udało się to święto wprowadzić.
- Teraz czekamy na zebrane podpisy, które trafią do sejmu i będziemy nad tym pracować. Ja osobiście zawsze byłem zwolennikiem wprowadzenia zakazu handlu w niedziele – stwierdził wiceminister Szwed.
Obecnie w rządzie nie trwają prace nad takim projektem, nie ma jeszcze żadnych wyliczeń, które muszą się pojawić przy projekcie. - Jest różnica między 12 dniami świątecznymi a 52 niedzielami – zauważył wiceminister.
Zdaniem wiceministra Szweda można szukać dróg pośrednich, dochodzić docelowo do całkowitego zakazu, wprowadzać inne instrumenty. Tak jest w innych państwach, gdzie sklepy w miejscowościach turystycznych są otwarte w niedziele w sezonie.
- Patrząc z punktu widzenia pracowników, zwłaszcza kobiet i matek, bo one są głównie zatrudnione w sieciach handlowych, taki zakaz jest potrzebny – ocenił wiceminister.
Taki zakaz – dając alternatywę wobec spędzania wolnego czasu w galeriach handlowych - mógłby spowodować rozwój np. turystyki.
- Trzeba szukać rozwiązania, które wprowadzi zakaz, ale da możliwości jego elastycznego stosowania – powiedział wiceminister.
Możliwym i optymalnym terminem wprowadzenia zakazu byłby 1 lipca 2017 r. Miałby on dotyczyć nie tylko sklepów wielkopowierzchniowych, ale i mniejszych. Trzeba będzie uregulować status stacji benzynowych. Sklep na stacji benzynowej może działać, ale jeśli powstaje tam centrum handlowe, to już nie. Apteki byłyby wyłączone spod tych regulacji.