Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Rada Ministrów podniosła minimalne wynagrodzenie do 2 tys. zł. To wzrost o 1,1 pkt proc. – Taka decyzja musi ucieszyć pracowników, zwłaszcza, że tym samym wzrośnie minimalna stawka godzinowa do prawie 13 zł – mówiła minister Rafalska. – Ta bardzo odważna decyzja, podnosząca minimalną pensję, znacząco zwiększa najniższe płace i mówi, że era niegodnego wynagradzania pracownika musi się skończyć.
Minister rozwiała obawy o negatywny wpływ tej podwyżki na gospodarkę. – Za każdym razem, nie tylko zresztą w Polsce, gdy podnosi się minimalne wynagrodzenie, pojawiają się obawy o wzrost bezrobocia, zbytnie obciążenie małych firm czy wzrost szarej strefy. Później okazuje się, że były one bezpodstawne – wyjaśniała minister Rafalska.
- Nie możemy konkurować tylko niskimi wynagrodzeniami i równocześnie nie możemy pozwolić, żeby przeciętne wynagrodzenie uciekało przed minimalnym – powiedziała minister, dodając, że decyzja na Radzie Ministrów zapadła po długiej i burzliwej dyskusji. – Rozważaliśmy przewidywane skutki dla budżetu i okazało się, że więcej było argumentów za podwyżką.
Minister Rafalska przypomniała, że mamy dobrą sytuację gospodarczą, spadek bezrobocia – jak pokazują najświeższe dane znaczący nawet wśród młodych, rodzący się rynek pracownika. – Sytuacja na rynku pracy jest taka, że wkrótce pracodawcy zaczną szukać pracownika – stwierdziła.
Minister Elżbieta Rafalska przypomniała też, że mamy ostatnie dni na złożenie wniosku w programie „Rodzina 500+” aby otrzymać wyrównanie od 1 kwietnia. - Jeśli ktoś nie wystąpi o świadczenie do 1 lipca, nie dostanie wyrównania za trzy miesiące – kwiecień, maj i czerwiec. Po tym terminie świadczenie będzie naliczane od miesiąca złożenia wniosku.
Na koniec maja złożono 2,5 mln wniosków. – Spodziewamy się jeszcze 300-400 tys., więc nie będzie takiej lawiny, jak na początku, kiedy w kwietniu w dwa dni tylko drogą elektroniczną wpłynęło ich 100 tys. – oceniła minister Elżbieta Rafalska.