Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
Czy program „Rodzina 500 plus” wpływa niekorzystnie na aktywność zawodową kobiet?
Programowi „Rodzina 500 plus” towarzyszyły trzy rodzaje obaw. Po pierwsze obawiano się, że pieniądze wypłacane w ramach świadczenia wychowawczego będą marnotrawione. Po drugie, pojawiły się obawy wynikające z dezaktywacji kobiet na rynku pracy. Trzecia obawa związana była z tym, że zabraknie środków na finansowanie programu.
Dosyć szybko rozstaliśmy się z pierwszą z obaw, która dotyczyła marnotrawienia świadczeń wychowawczych. Wiemy, że średniomiesięczna liczba świadczeń pieniężnych zamienionych na pomoc rzeczową wynosi niewiele ponad 600, co w obliczu tego, że ze świadczeń korzysta blisko 3,8 mln dzieci, stanowi trzy sente promila. W niektórych gminach nie zamieniono na świadczenie rzeczowe ani jednego świadczenia pieniężnego.
Udało się nam również przekonać co do tego, że finansowanie programu jest zagwarantowane. W budżecie zabezpieczono na ten cel 23 mld 500 mln złotych, co gwarantuje pełną wypłacalność świadczeń i bezpieczeństwo finansowe programu.
Czy po wejściu w życie programu „Rodzina 500 plus” przybyło kobiet nieaktywnych zawodowo?
W okresie zimowym dezaktywizacja zawodowa kobiet pojawia się jak niedźwiedzi sen. Nie lekceważę tych danych, ale proszę ekspertów i media, aby dyskusja na ten temat była rzeczowa, żeby posługiwali się oni wyłącznie danymi odnoszącymi się do wpływu programu „500 plus” na „dezaktywizację” zawodową kobiet. Z danych BAEL za trzeci kwartał br. wyraźnie wynika, że liczba pracujących kobiet i wskaźnik zatrudnienia kobiet wzrasta przy równoczesnym spadku liczby bezrobotnych kobiet i stopy bezrobocia. Natomiast, jeżeli mówimy o współczynniku aktywności zawodowej kobiet, to jego spadek nie wynika z rzekomej dezaktywizacji kobiet spowodowanej programem „500 plus”, lecz ze – spadku liczebności kobiet w wieku 15 lat i więcej. Analizy związane z „500 plus” muszą być rzetelne i uczciwe.
Dlaczego kobiety rezygnują z pracy?
Jeżeli chodzi o dane dotyczące rejestrowanego bezrobocia, one również nie potwierdzają niekorzystnego wpływu programu „500 plus” na rynek pracy. Wiemy, że pod koniec listopada stopa bezrobocia wyniosła 8,2 procent. Była o 1,4 pkt procentowego niższa niż rok wcześniej. Zanotowano spadek bezrobotnych zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Również od momentu wprowadzenia programu 500 plus, tj. od 1 kwietnia, napływ bezrobotnych kobiet, choć waha się ujęciu miesięcznym, jest zdecydowanie niższy niż w 2015 roku. Nie można powiedzieć, że kobiety zostawiają pracę z powodu programu „500 plus” i analizować danych w oderwaniu od aktualnej sytuacji na rynku pracy.
Rezygnacje z pracy zdarzały się również przed wejściem w życie programu „Rodzina 500 plus” i pewnie nadal będą miały miejsce. Jest to kwestia indywidualnych zachowań i decyzji podyktowanych osobistymi względami, zdrowiem dziecka, sytuacją materialną czy innymi czynnikami. To są decyzje, w przypadku których określenie wpływu świadczenia wychowawczego w oderwaniu od innych czynników nie jest łatwe czy możliwe do oceny. Jeżeli przeanalizujemy bierność zawodową kobiet i niepodejmowanie pracy z powodu wypełniania obowiązków rodzinnych, to okaże się, że między pierwszym a drugim kwartałem br. bierność zawodowa najbardziej wzrosła wśród kobiet, które nie posiadają dzieci. Natomiast jeżeli chodzi o kobiety, które mają więcej niż troje dzieci, zaobserwowano nieznaczny spadek, a nie wzrost bierności zawodowej.
Ile kobiet pobierających świadczenie wychowawcze zrezygnowało z pracy?
Warto zwrócić uwagę na fakt, że bierność zawodowa z powodu obowiązków rodzinnych nie jest zjawiskiem zaskakująco nowym. Jest to problem, który występował przed wprowadzeniem programu „Rodzina 500 plus”, a jego nasilenie zaobserwowano w 2014 i 2015 roku. Jeżeli występuje w 2016 r., to trzeba umieć rzetelnie ocenić, jak program 500 plus rzeczywiście wpływa na to zagadnienie. Pamiętajmy, że 2 mln 700 tys. rodzin pobiera świadczenie wychowawcze. Dezaktywacja kobiet to problem, który dotyczy nie tylko matek. Liczba, którą epatują media w kontekście „500 plus”, 140 – 150 tys. zdezaktywizowanych kobiet, nie stanowi rzetelnej, prawdziwej informacji.
Jak interpretować dane GUS-u na temat kobiet zdezaktywizowanych zawodowo?
W mojej ocenie to jest nierzetelna informacja. Jeżeli chcemy mieć pełną informację, musielibyśmy odpowiedzieć na pytanie, ile kobiet nieaktywnych zawodowo zajmuje się dziećmi? Jeżeli jedną trzecią z nich stanowią kobiety bezdzietne, to trudno jest mówić o wpływie programu „500 plus”. Jeżeli wzrost bierności następuje w przypadku kobiet z jednym dzieckiem, a nie zauważamy tego tam, gdzie świadczenie jest wyższe, należy zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy, a nie ferować wyroki.
Kompletnie nie zgadzam się z założeniem, że polskie kobiety nie są aktywne zawodowo i nie chcą pracować, albo mniej pracują od innych kobiet. Być może w skali kraju jest ich trochę więcej niż przedtem, ale żebyśmy mówili o konkretnej liczbie, musimy znać strukturę osób biernych zawodowo, przeanalizować je na tle danych geograficznych, wiedzieć, jak liczne są poszczególne roczniki i jakie są przyczyny rezygnacji z pracy. Dopiero potem można powiedzieć, że odejście czy brak podjęcia pracy jest spowodowane programem „500 plus”.
Trzeba też podkreślić, że pracodawcy nie znajdują dziś na rynku tak chętnych do niskopłatnych prac kobiet jak kiedyś. Te same kobiety, które kiedyś były chętne do podjęcia pracy za 4, 5 czy 7 zł, dzisiaj mają alternatywę i stały się trudniejszymi pracownicami w negocjacjach z pracodawcą. Trzeba pogodzić się z tym faktem.
Czy program „500 plus” może wpłynąć pozytywnie na aktywność zawodową kobiet na rynku pracy?
Wszyscy zapominają o danych CBOS z końca września br., które wyraźnie pokazywały, że brakowało deklaracji kobiet pobierających świadczenie „500 plus”, że zostawią pracę, bo pobierają świadczenie. Wręcz przeciwnie, 5 proc. badanych postrzegało program „500 plus” jako szansę na podjęcie pracy zawodowej. Dzięki niemu mogą zapłacić za żłobek, przedszkole, stać je na opiekunkę do dziecka czy bilet miesięczny.
Rozmawiała Anna Bartosiewicz