Przejdź do menu głównego | Przejdź do podmenu | Przejdź do treści
- Dzisiejszy strajk kobiet jest przejawem tego, że demokracja w Polsce ma się znakomicie. Po spełnieniu wszelkich wymagań proceduralnych możemy maszerować i strajkować, prezentować swoje poglądy – tak minister Elżbieta Rafalska odniosła się do dzisiejszych protestów kobiet.
- Mówienie o tym, że PiS chce zapędzić kobiety do domu, kuchni i kościoła jest nieuprawnione – powiedziała minister. W ubiegłym roku Polska awansowała o trzy pozycje i znalazła się na dziewiątym miejscu w rankingu PwC "Women in Work Index", analizującym sytuację kobiet na rynku pracy. Minister wyjaśniła, że skok w zestawieniu jest efektem spadku bezrobocia wśród kobiet i zwiększenia zatrudnienia na umowy stałe.
Minister Rafalska podkreśliła, że protestując warto posługiwać się konkretnymi danymi. Polska jest na trzecim miejscu pod względem różnicy płac miedzy kobietami a mężczyznami. – To bardzo dobry rezultat, w wielu krajach ta luka płacowa jest wielokrotnie wyższa. Również udział kobiet na stanowiskach menedżerskich w Polsce wynosi 44 proc., średnio w UE jest mniejszy. 1/3 kobiet jest właścicielami firm. - Dzisiejsze kobiety są wykształcone, kompetentne i odpowiedzialne. Zauważają to pracodawcy, stąd różnice płac mogą być mniejsze – wyjaśniała minister. – W moim resorcie kobiety zarabiają więcej od mężczyzn, ponieważ zajmują wiele stanowisk kierowniczych.
Kobiety opanowały takie dziedziny gospodarki, jak służba zdrowia, edukacja czy finanse. W opinii minister Rafalskiej przyczyną jest świadomy wybór określonej ścieżki edukacyjnej, realizowanie swoich zainteresowań czy pasji. – Zachęcamy kobiety do podejmowania studiów na kierunkach politechnicznych. Takie akcje robią rektorzy wyższych uczelni technicznych – przypomniała minister.
- Jeśli mówimy o prawie do wyboru, to wydaje mi się, że rząd PiS, chociażby przez program "Rodzina 500+", daje wolność i wybór – stwierdziła. Minister przytoczyła informacje o przypadkach kobiet, które dzięki wsparciu finansowemu z programu zdecydowały się odejść z dziećmi z domu, w którym panowała przemoc. - Te pieniądze dały kobietom samodzielność - oświadczyła.
Podobnie jest z przywróceniem wieku emerytalnego. - Nie mówimy kobietom: idź na emeryturę, bo wczoraj skończyłaś 60 lat i nabrałaś uprawnień emerytalnych. My mówimy: decyduj sama, ty wiesz najlepiej, co dla ciebie i twojej rodziny jest dobre. Czy chcesz jeszcze popracować i mieć nieco wyższe świadczenie, czy decydujesz się dziś przejść na emeryturę - wskazała.
- Jeśli kobieta zdecyduje się zostać w domu z dziećmi, uznając, że do trzeciego roku życia najlepsza jest opieka matki, to taki pogląd nie może wywoływać żadnego zgorszenia – mówiła minister Rafalska.
Wzrost płac nie jest spowodowany wyłącznie programem „Rodzina 500 plus”, choć ma on niewątpliwie wpływ na rynek pracy. Wynagrodzenia wzrosły np. w handlu, w którym dominują kobiety. Nie sprawdziły się obawy o dezaktywizację zawodową. – To dowód głębokiej mądrości kobiet, które z powodu 500 zł nie zostawiają pracy, dającej dodatkowo przyszłe zabezpieczenie emerytalne – oceniła minister.